
Zdjęcie: www.
O opisanie tego zespołu poprosił nas jeden z naszych czytelników. Na początku stwierdziliśmy, że zadanie będzie trudne bo sami przyznacie, że w porównaniu z wcześniejszym combo jakie wam zaprezentowaliśmy (choćby w trzech ostatnich postach) chłopaki z pralką w nazwie wypadają co najmniej blado. Ale...
Zafascynowało nas jedno. Strasznie urocza tendencja tego zespołu do pokazywania jaki jest fajny i cool wbrew niektórym czynnikom.
Na początek fotki. Grupa obfotografowała się chyba z każdym w miarę znanym człowiekiem jakiego spotkała. Od Nosowskiej (Pani Kasia po raz kolejny u nas, witamy), przez The Subways, Ulterior, Piotra Roguckiego z wielce beznadziejnego zespołu Coma, aż po znanego w stolicy Pana Duże P.
Sesje zdjęciowe nie mniej ciekawe. Skoki (wyobrażacie sobie żeby np. Oasis skakało?), lans na instrumenty i szlugi, oraz typowe zajęcia zespołów rockowych w szczególności krajowych (bo w końcu "Tu jest Polska, tu się pije"). Jest również dział press z którego dowiadujemy się, że o zespole pisał namiętnie magazyn PULP. Swoją drogą to żałosne pisemko jeszcze jest wydawane???
No i zaprezentowana jako ilustracja posta sesyjka w kibelku w stylu KlAuDiU$ii :* z NK.
Bio mówi: "to już nie zabawy w piaskownicy!" i chyba coś jest na rzeczy bo za parę dni chłopaki zagrają w UK na jakimś dość prestiżowym jublu. Ciekawe czy wyspiarską publikę zachwyci bardziej namiętne zrzynanie z Blood Red Shoes i Klaxons czy może udział zespołu w konkursie w którym główną nagrodą było zagranie w kultowym serialu polskich rockersów "39 i pół"...
Pożyjemy zobaczymy.
Myspace zespołu: www.myspace.com/washingband
5 komentarzy:
Pozowanie w trakcie sikania jest równie żenujące i "śmieszne" jak pozowanie nago (patrz: zdjecie cf98).
Skradnięcie nazwy od świetnej płyty Sonic Youth i skojarzenie jej lamerskimi wybrykami tych kolesi zasługuje na alternatywnego bana.
Ich muzyka mimo tego że rzeczywiście tanim chwytem wpada w ucho to jest to nie kończąca się historia typu "już to gdzieś słyszałem".
Może rzeczywiście chcą zarobić i utrzymać się zgrania i jak widać zrobią absolutnie wszystko żeby sprzedać nieukształtowanym odbiorcom swoją muzykę, to jednak dla ludzi którzy przesłuchali w swoim życiu trochę więcej płyt od razu rzuci się w ucho tendencja "Kopiuj/wklej".
Dwóch typów wygląda jak zeszło sezonowi Indieboye, a druga połowa jak z jakiejś zapomnianej numetalowej kapeli z końca lat '90.
Są tak fajni że aż bokiem wychodzi.
Zrobić wszystko byleby zaistnieć, takie jest The Washing Machine. Wepchną się to każdej dziury.
Drogi autorze bloga - zawsze chciałeś grać w kapeli ale nie dałeś rady nauczyć się grać nawet na tamburynie, czyż nie ?
Matko Boso Jasnogósko, nareszcie znalazłem blog, który odważa się nabijać z polskiej sceny muzycznej. Tak dalej!
Prześlij komentarz