piątek, 23 kwietnia 2010

The Washing Machine



Zdjęcie: www.marcinwilczynskiphotography.pl

O opisanie tego zespołu poprosił nas jeden z naszych czytelników. Na początku stwierdziliśmy, że zadanie będzie trudne bo sami przyznacie, że w porównaniu z wcześniejszym combo jakie wam zaprezentowaliśmy (choćby w trzech ostatnich postach) chłopaki z pralką w nazwie wypadają co najmniej blado. Ale...

Zafascynowało nas jedno. Strasznie urocza tendencja tego zespołu do pokazywania jaki jest fajny i cool wbrew niektórym czynnikom.
Na początek fotki. Grupa obfotografowała się chyba z każdym w miarę znanym człowiekiem jakiego spotkała. Od Nosowskiej (Pani Kasia po raz kolejny u nas, witamy), przez The Subways, Ulterior, Piotra Roguckiego z wielce beznadziejnego zespołu Coma, aż po znanego w stolicy Pana Duże P.
Sesje zdjęciowe nie mniej ciekawe. Skoki (wyobrażacie sobie żeby np. Oasis skakało?), lans na instrumenty i szlugi, oraz typowe zajęcia zespołów rockowych w szczególności krajowych (bo w końcu "Tu jest Polska, tu się pije"). Jest również dział press z którego dowiadujemy się, że o zespole pisał namiętnie magazyn PULP. Swoją drogą to żałosne pisemko jeszcze jest wydawane???
No i zaprezentowana jako ilustracja posta sesyjka w kibelku w stylu KlAuDiU$ii :* z NK.

Bio mówi: "to już nie zabawy w piaskownicy!" i chyba coś jest na rzeczy bo za parę dni chłopaki zagrają w UK na jakimś dość prestiżowym jublu. Ciekawe czy wyspiarską publikę zachwyci bardziej namiętne zrzynanie z Blood Red Shoes i Klaxons czy może udział zespołu w konkursie w którym główną nagrodą było zagranie w kultowym serialu polskich rockersów "39 i pół"...
Pożyjemy zobaczymy.

Myspace zespołu: www.myspace.com/washingband

5 komentarzy:

Kobieta Kot pisze...

Pozowanie w trakcie sikania jest równie żenujące i "śmieszne" jak pozowanie nago (patrz: zdjecie cf98).

lwpeig pisze...

Skradnięcie nazwy od świetnej płyty Sonic Youth i skojarzenie jej lamerskimi wybrykami tych kolesi zasługuje na alternatywnego bana.
Ich muzyka mimo tego że rzeczywiście tanim chwytem wpada w ucho to jest to nie kończąca się historia typu "już to gdzieś słyszałem".

Może rzeczywiście chcą zarobić i utrzymać się zgrania i jak widać zrobią absolutnie wszystko żeby sprzedać nieukształtowanym odbiorcom swoją muzykę, to jednak dla ludzi którzy przesłuchali w swoim życiu trochę więcej płyt od razu rzuci się w ucho tendencja "Kopiuj/wklej".

Dwóch typów wygląda jak zeszło sezonowi Indieboye, a druga połowa jak z jakiejś zapomnianej numetalowej kapeli z końca lat '90.

Są tak fajni że aż bokiem wychodzi.

Anonimowy pisze...

Zrobić wszystko byleby zaistnieć, takie jest The Washing Machine. Wepchną się to każdej dziury.

Anonimowy pisze...

Drogi autorze bloga - zawsze chciałeś grać w kapeli ale nie dałeś rady nauczyć się grać nawet na tamburynie, czyż nie ?

Łukasz Żurek pisze...

Matko Boso Jasnogósko, nareszcie znalazłem blog, który odważa się nabijać z polskiej sceny muzycznej. Tak dalej!