wtorek, 30 marca 2010

Indeed


Zdjęcie: Tomasz Szałański

Właściwie to już samo zdjęcie mówi za siebie i komentarz jest zbyteczny. Ale żeby nie iść na łatwiznę, pokusimy się o kilka zdań opisu.
Po pierwsze, to co nas zastanawia najbardziej: jakim cudem tak młody zespół z niewielką jeszcze liczbą wejść na Mypace'a (niewiele ponad 6 tysięcy) gra już supporty przed takimi komercyjnymi grupami jak Bracia czy Coma. Najwidoczniej na tym polega magia sieci znajomości w polskim szołbiznesie, w końcu Piotr “Posejdon” Pawłowski (na zdjęciu w pozycji klęczącej) grał m.in. w Closterkeller.
Po drugie, wprawdzie Indeed twierdzą, że obrali sobie za cel "wykonywanie własnych, tylko polskich kompozycji, będących połączeniem mocnego rockowego grania, charyzmatycznego głosu wokalistki i dających do myślenia tekstów", jednak przeglądając ich zdjęcia na Myspace można dojść do wniosku, że chcą odnieść sukces, eksponując przede wszystkim wdzięki swojej wokalistki Oli. Zresztą, jak widać na fotografii powyżej, Ola, mimo że najmłodsza w zespole, jest w nim postacią zdecydowanie dominującą (dosłownie i w przenośni).

Myspace zespołu: www.myspace.com/grupaindeed

Enumano



Zdjęcie: Myspace zespołu

Kiedy pierwszy raz odpaliliśmy player na profilu Myspace zespołu Enumano po prostu zemdleliśmy! Utwór "Kalahari" po prostu niszczy wszystko co powstało ostatnio na scenie niezależnej. Wstęp jak zerżnięty z bardzo kiepskiego b side AIR i to zdecydowanie z początków twórczości powoli przeradza się w rozpędzoną wesołą piosnkę o tematyce zdecydowanie turystycznej. Otóż wraz z zespołem wybieramy się na pustynię Kalahari i dowiadujemy się, że mieszkają tam Buszmeni! Niesamowite jest to, że zespół zrobił research i rzeczywiście pustynię tę zamieszkują Buszmeni, których śpiewy słychać zresztą w 6 minucie utworu! Zresztą sami sprawdźcie o czym opowiada piosenka:

"Chciałbyś
ją wziąć na Kalahari,
Patrzeć jak śpiewa, tańczy, śpi,
Śpiewalibyśmy z
buszmenami,
Aż po sam świt - ona, Ty."

Poza typowo Bajmowymi skojarzeniami ten jakże przebojowy refren nasuwa jeszcze jedna refleksję. Dotyczy ona dość dwuznacznego stwierdzenia o braniu kogoś na Kalahari...

Strona zespołu: www.enumano.pl
Myspace zespołu: myspace.com/enumano

niedziela, 21 marca 2010

White Tiger




Foto: Agnieszka i Dariusz Kropacz

Zdarzają się takie zespoły, które więcej gadają niż grają i do takowych zalicza się zapewne podwarszawska formacja White Tiger. Trafili tu oni bo redakcja bloga miała przyjemność, z perfidną premedytacją, zjawić się na pierwszym koncercie tegoż składu w Warszawskim pubie/klubie Jar we wrześniu 2008 roku. Od samego początku byliśmy tak oczarowani wszystkim co odbywało się na stronie internetowej zespołu, że z masochistyczną wręcz przyjemnością pobiegliśmy na piwo do tegoż przybytku. Co nas tak zachwyciło?
Otóż głównie, wspomniane już, przegenialne wprost elaboraty wypisywane na www.white-tiger.pl. Ledwie odpalimy stronę i proszę bardzo:

" Zielony, to kolor nadziei,
czerwony jest kolorem miłości
...a niebieski?
Tu odpowiedź nie jest taka oczywista!
Odpowiedzi można generować, ale dla każdego będą brzmiały trochę różnie... radość, młodość...
A może chłód? Kto wie?"

Poetycko, zaprawdę...tylko może ktoś mi powie do jasnej cholery co to ma wspólnego z zespołem lub jego nazwą? Bo o ile się nie mylę white znaczy po angielsku biały, a o tym kolorze jakoś zapomniano...
Skład zespołu opisano równie kwieciście. Ale to i tak nic w porównaniu z tym jak opisano jego muzykę! Już Frank Zappa stwierdził, że mówić o muzyce to jak tańczyć o architekturze, a jednak się mylił! Proszę bardzo czym opowiada utwór "Bo Ja":

"Ten kawałek po prostu huśta. Nie sposób nie kołysać się w jego rytmie.
Kompozycja naszej gitarzystki Aśki Sierackiej pulsuje jak krew w żyłach bohaterki tekstu napisanego przez Darka Belczaka. Piosenka mówi o panience, która przełamuje tabu, przekracza granice... żyje swoim życiem. Jest jedna z tych, co igrają z losem.
...i dobrze się przy tym bawi :))"

Cudnie! Takie "kwiatki" znajdziecie wszędzie. Nic tylko czytać. Szkoda, że nie ma jak posłuchać...
Dodatkowo zespół ma profile na wszystkich możliwych portalach społecznościowych od Myspace po Naszą Klasę. Szczegół tylko, że na żadnym z nich nie dzieje się kompletnie nic i daleko im zdecydowanie do barokowego przepychu strony głównej!
No i na koniec ciekawostka. Co gra zespół White Tiger??? Oddajmy głos samym zainteresowanym:

"Główne nurty w których porusza się White Tiger to rock i pop. Repertuar wzbogacamy elementami blues'a, funky, metalu czy reggae."

Połączenie Living Colour z NERD'em, The Kooks i Mad Professorem? Szkoda, ale nie...

Strona internetowa zespołu: www.white-tiger.pl

środa, 3 marca 2010

Ashtray


zdjęcie: myspace zespołu

Specjalnie na życzenie jednego z czytelników prezentujemy zespół Ashtray. Tak się składa, że to chyba bliscy znajomi Syndromu Kreta, o którym wcześniej pisaliśmy - niejeden koncert zagrali razem.
W skład zespołu wchodzi czterech młodych rockandrollowych chłopaków. O tym, że są rockandrollowi świadczy to, że mają długie włosy, lubią Pink Floyd (top friends na myspace) oraz lubią piwo (zdjęcie powyżej). A w Polsce to wystarczy.
Poza tym zespół jest "otwarty na propozycje koncertowe", więc możecie do nich pisać!!! (btw - a który zespół nie jest otwarty? chyba tylko Beatlesi mieli na tyle jaj, żeby zrezygnować z koncertowania) Jak widać, chłopcy są również otwarci na oferty z zagranicy - stąd pewnie niezgrabna próba napisania swojego bio po angielsku ("Write us").
A czy wspominaliśmy już, że uwielbiamy takie reklamowe galerie na profilach zespołów? Choć plus należy się za pójście z duchem czasu i założenie konta na Twitterze, zamiast na Naszej Klasie.

Myspace Ashtray: www.myspace.com/bandashtray

EDIT (06.04.2010): Ha! Jednak zespół usunął galerię z logotypami portali społecznościowych i kompromitujący gif z piwem! Potraktujemy to jako nasz pierwszy odczuwalny sukces:P

poniedziałek, 1 marca 2010

Skowyt



Zdjęcie Myspace zespołu

Idziemy w komercję nie ma co. Przed chwilą najpopularniejszy zespół kolonijny w kraju, a dziś najpopularniejszy według Antyradia( i tyko Antyradia chyba) punk wannabe band w kraju. Lejdis end dżentelmen Skowyt!
Zespół opisuje siebie następujący sposób: "Naćpany Bob Dylan pogujący na koncercie Sex Pistols". Doprawdy to jakże zabawne, ale w końcu zwięzłe zdanie z pewnością oddaje w pełni jakże potężną i gniewną maszyną jest Skowycząca ekipa. Oj nie, źle się spojrzało, po prawej stronie w natłoku wszelkiego rodzaju bannerów i wideoklipów skrywa się jednak bio! A tam takie perełki jak: "Lepiej byc z nami niz przeciw nam" czy "Bywa niebezpiecznie, ale nie ma odwrotu.". No to od razu widać, że chłopaki mają instrumenty i potrafią z nich korzystać. Szkoda tylko, że ta wielce wybitna, zabójcza i przebojowa muzyka tego nie udowadnia. Hitowy ponoć singiel "Ona Jest Nazi" to taka żenada jakiej tu nie było od czasu "Misia Marszczuka". I teraz to my jesteśmy źli i mamy pazury bo napiszemy, że porównywanie takiego dna (nawet w żartach) do Boba Dylana jest z lekka niesmaczne...Od mniej więcej 2 dni zastanawiamy się jak można wepchnąć coś takiego do niby poważnego radia nie mając znajomości... chyba nie można.
Co do fotek to tym razem nam darowano. Zdarzają się co prawda imprezowe perełki, których zapewne na profilach kapel z cywilizowanych krajów by się nie uświadczyło. Ale fascynacja swoistą przaśnością naszej sceny rockowej wciąż pozostaje dla mnie tajemnicą tak jak to na co patrzył się ten pan.

Myspace zespołu: www.myspace.com/skowyt