sobota, 24 kwietnia 2010

In Brief


Zdjęcie: Myspace

Pochodzą z Lubartowa i są, oczywiście, zabawni (jak 90% zespołów prezentowanych na tym blogu), ale jednocześnie romantyczni. Podchodzą z pasją do muzyki - tak przynajmniej podkreślają w nieudolnie skleconym bio na swoim profilu Myspace:
Nazwa 'In Brief' oznacza najkrotszą droge do szczęscia.Dla nas jest to muzyka,ale dla każdego ze sluchaczy może oznaczać to coś innego.
Muzyka jest czymś stalym w naszym życiu,zawsze mozemy do niej wracać pomimo zmian które następuja każdego dnia.Najważniejsze jest by mieć określony cel w życiu i dązyć do niego ze wszystkich sił ,nie poddawać sie. Wspólne granie określiło nasz cel - tworzenie muzyki.
(ortografia i interpunkcja jak w oryginale)

Nie ma to jak typowa polska grafomania odwrotnie proporcjonalna do ilości i jakości osiągnięć. No chyba, że kogoś naprawdę satysfakcjonuje granie na koncertach charytatywnych oraz na przeglądzie muzyki różnej Staś.
In Brief dbają również o to, żeby każdy członek zespołu miał swoją jasną określoną funkcję:
- Michał Oniszko - gitara elektryczna - wnosi do naszej muzyki mocne rockowe brzmienie, autor większości kompozycji i melodii. - Przemek Szalast - gitara basowa ,podkreśla kompozycje utworów ,czerpie inspirację z ulubionych zespołów punckowych. - Justyna Wójcik - wokal, młoda, i zywiołowa wokalistka, dzieki niej nasza muzyka nabiera specyficznego charakteru!! - Bolek - perkusja, w granie wkłada całą pasje i energie. Siła jego uderzeń roznosi każdą perkusję na strzepy.

Redakcja They Are From Poland umiera z ciekawości jakie to zespoły "punckowe" inspirują basistę i bardzo chciałaby zobaczyć jak perkusista roznosi na strzępy perkusję podczas koncertu.
I na koniec, taki oto akcent humorystyczny (nie bójcie się kliknąć i powiększyć):

źródło

Myspace zespołu: www.myspace.com/inbriefpl

piątek, 23 kwietnia 2010

The Washing Machine



Zdjęcie: www.marcinwilczynskiphotography.pl

O opisanie tego zespołu poprosił nas jeden z naszych czytelników. Na początku stwierdziliśmy, że zadanie będzie trudne bo sami przyznacie, że w porównaniu z wcześniejszym combo jakie wam zaprezentowaliśmy (choćby w trzech ostatnich postach) chłopaki z pralką w nazwie wypadają co najmniej blado. Ale...

Zafascynowało nas jedno. Strasznie urocza tendencja tego zespołu do pokazywania jaki jest fajny i cool wbrew niektórym czynnikom.
Na początek fotki. Grupa obfotografowała się chyba z każdym w miarę znanym człowiekiem jakiego spotkała. Od Nosowskiej (Pani Kasia po raz kolejny u nas, witamy), przez The Subways, Ulterior, Piotra Roguckiego z wielce beznadziejnego zespołu Coma, aż po znanego w stolicy Pana Duże P.
Sesje zdjęciowe nie mniej ciekawe. Skoki (wyobrażacie sobie żeby np. Oasis skakało?), lans na instrumenty i szlugi, oraz typowe zajęcia zespołów rockowych w szczególności krajowych (bo w końcu "Tu jest Polska, tu się pije"). Jest również dział press z którego dowiadujemy się, że o zespole pisał namiętnie magazyn PULP. Swoją drogą to żałosne pisemko jeszcze jest wydawane???
No i zaprezentowana jako ilustracja posta sesyjka w kibelku w stylu KlAuDiU$ii :* z NK.

Bio mówi: "to już nie zabawy w piaskownicy!" i chyba coś jest na rzeczy bo za parę dni chłopaki zagrają w UK na jakimś dość prestiżowym jublu. Ciekawe czy wyspiarską publikę zachwyci bardziej namiętne zrzynanie z Blood Red Shoes i Klaxons czy może udział zespołu w konkursie w którym główną nagrodą było zagranie w kultowym serialu polskich rockersów "39 i pół"...
Pożyjemy zobaczymy.

Myspace zespołu: www.myspace.com/washingband

Video: Jedenu "Miś Marszczuk"

Jakiemu wydawnictwu patronuje równocześnie: Gadu Gadu, Muzzo.pl, Interia.pl, Co Jest Grane i paru innych, których z pewnością kojarzycie?

O jakim zespole dziennikarze mówią:

"Mają fajne, niebanalne brzmienie i teksty zapadające w ucho"

"...
ich utwory mówią o "czymś", co oznacza że muzycy mają coś do powiedzenia. Po trzecie jest to mądre granie i śpiewanie, co świadczy o muzykach, że są inteligentni i odwołują się do emocji i wrażliwości odbiorcy."






Głosy od was potwierdzają, że jesteście zafascynowani tą grupą zatem w związku ze skasowaniem poprzedniego filmiku zamieszczamy ich hitowy singiel o misiu co marszczy. Muzykę opatrzono dość psychodelicznym teledyskiem!


wtorek, 20 kwietnia 2010

Video: Zła Obsesja "Nie chcę czekać"

Pamiętacie jak zespół Metallica wydał swój przedostatni album? "St. Anger" poza klasycznym cd uzupełniony był o DVD na którym zarejestrowano wszystkie utwory z płyty wykonane przez zespół w sali prób. Podobnie postanowił zrobić zespół Zła Obsesja. Rock'n'Rollowa energia ograniczona tylko ścianami wyłożonymi tekturkami do jajek i rejestrowana na dyktafon H2 stojący na stole!

Jak zawsze w takich momentach polecamy najlepsze fragmenty:
- 1:45- śpiewanie do kamery
- 2:20- wygłupy do kamery
- 3:25- skoki basisty i "celowanie" do kamery
- 4:18- do końca wszystko niszczy i dzieje się tyle, że sami sprawdźcie!

"ZŁA OBSESSSJA, ZŁA OBESSSJA!!!"

poniedziałek, 19 kwietnia 2010

Silver Samurai



Zdjęcie: Magdalena eM Borucka


Starsi czytelnicy pamiętają jeszcze zapewne czasy, kiedy prawdziwy rock to były tatuaże, napakowane ciała, motocykle i pudel na głowie. Motley Crue, Guns'n'Roses czy Poison królowały na amerykańskich listach przebojów, a wszystkie nieletnie fanki myślały o znalezieniu się w spoconej pościeli Johna Bon Jovi. Było minęło, łezka sentymentu kręci się w oku... Ale! Któregoś dnia dostajemy maila, a tam zespół Silver Samurai!
Po kliknięciu z linka dostaliśmy dosłownie oczopląsu i poczuliśmy się jak dziecko w Disneylandzie lub ewentualnie alkoholik w monopolowym.

"Główne priorytety muzyki Silver Samurai to: dobry riff gitarowy, zapamiętywana melodia, chwytliwy refren i porządne sceniczne show."

To zdanie z historii zespołu to największy przejaw skromności jaki widzieliśmy wśród polskich kapel. Jeśli oni tak nazywają sceniczne show to ja się boje co będzie jak kiedyś zagrają z Kiss! Wystarczy odpalić pierwszą z brzegu galerię a tam takie atrakcje jak pomalowane paznokcie i ogólne zło, prawdziwie rockowe rozrywki no i obowiązkowe zdjęcia grupowe zakończone zwałą. W tym miejscu moglibyśmy właściwie skończyć stwierdzając, że o ile protoplaści takich akcji czyli popularni Ganzi mieli prawo do takich ekscesów (bo w końcu lata 90 to była pomyłka Boga) to jednak identyczne zachowania dwadzieścia lat później wprawiają nas w stan niepohamowanego śmiechu.
Ale może jeszcze troszkę. Np koncert podczas Dni Tych gdzie zespół supportował Heya i przyjechał na miejsce iście amerykańskim GMC z wielce oryginalną multimedialną rejestracją, która jednak potem chyba odpadła.
Zespól oczywiście grał na WOŚP-ie, a teraz planuje koncert z najbardziej polskim zespołem czyli Sabatonem. A wszystko otulone delikatnym lamparcim futrem w tle... Na bogato!

Myspace zespołu: www.myspace.com/silversamuraiband

czwartek, 15 kwietnia 2010

Video: Chatka Władka (Live)

Dziś w dziale Video znany naszym czytelnikom zespół Chatka Władka. Po zaprezentowaniu ich twórczości w jednym z postów zrobiliśmy głębszy research i dotarliśmy do takiego oto nagrania koncertowego.
Całość trwa dość długo i raczej wątpimy, że wytrzymacie do końca bo i nam się to średnio udało. Polecamy jednak drugą minutę filmu gdzie w ciągu paru sekund zaobserwować można wspaniałą publiczność, przejeżdżający PKS oraz prawdziwie rock'n'rollowe ruchy basisty. Mieszanka doprawdy wyborna!

środa, 14 kwietnia 2010

Under Parental Advisory



Zdjęcie: Myspace Zespołu


Kolejny band polecony przez naszego czytelnika i stałego komentatora. Tym razem prusicko (chyba tak się odmienia słowo Prusice)-wrocławski kwartet wokalno-instrumentalny. Po raz pierwszy na naszym blogu przedstawiamy tak sfeminizowany zespół. Sekcję rytmiczną i wokale obstawiają niewiasty, tylko wiosłowaniem zajmuje się młodzieniec o wdzięcznej ksywie Shavo. Co ciekawe, jego obecność w składzie nie rzuca się od razu w oczy. Samo bio podaje jednoznacznie:

"Polakierowane paznokcie przeciągają po gryfie. Niedbale dobyte z kosmetyczki piórko gitarowe. Wdzięczne poprawienie ramiączka stanika. Stanika? Ej! Przecież tu miał być koncert rockowy, a tu jakieś laski na scenie!!! To jest koncert rockowy - witaj na koncercie UNDER PARENTAL ADVISORY!"

Ciekawe czy takim dobywającym się zza kulis intrem zaczynają koncerty?
Z bio możemy również dowiedzieć się co Wikipedia mówi na temat ulubionego instrumentu Shavo:

"Według Wikipedii „gitara prowadząca lub gitara solowa (ang. lead guitar lub solo guitar) jest to rola gitary w zespołach muzycznych, najczęściej rockowych, która ma zapewnić utrzymanie melodii”.

No i proszę jak pouczająco się zrobiło. Teraz każdy czytelnik TAFP i wielbiciel zespołu wie już co się kryje pod tajemniczą nazwą lead guitar!
Oczywiście porządne majspejsowe bio rodzimego zespołu nie może się obyć bez odrobiny śmiechu. Idąc za starszymi kolegami, UPA (dość mało fortunny skrót używany przez zespół) dodaje:

"Postanowiła zostać perkusistką już jako mała dziewczynka, kiedy udało jej się odegrać „Sto lat” na urodzinach sołtysa uderzając cepem o klepisko." hahaha! prześmieszne wprost, Kabaret Tey normalnie!

Zanim przejdziemy do ukochanych przez wszystkich zdjęć, pochylmy się na moment nad tym co w ogóle wykonuje zespół. Otóż poza własną twórczością oscylującą gdzieś pomiędzy słabszą Chylińską grającą słabszy trash metal Under Parental Advisory wykonuje covery! I ma ich w zestawie chyba całkiem sporo. Na głównej stronie myspace zapoznać się możecie m.in. z klipami live do:
- Sweet Dreams (bo tego wcale Eurythmics nie skomponowali tylko Manson, złooo)
- Highway to Hell
- Enter Sandman (przecięty na 2 części z dramatyczną przerwą w środku)

Co do galerii to właściwie po raz kolejny brak nam słów. Więc może naprawdę na szybko. Żarty i koncerty w sali gimnastycznej, mokra napalona fanka, element humorystyczny(?). Resztę zbadajcie na własną rękę bo jest tego sporo. Trzydzieści dwie galerie i w każdej średnio dwadzieścia - trzydzieści zdjęć. Na bogato!

Aha, jakbyście chcieli usłyszeć ekipę na żywo to zespół: "Chętnie zagra koncerty za zwrot kosztów dojazdu (gratisy mile widziane;)"
Piszcie na gg!

Myspace zespołu: www.myspace.com/underparental

poniedziałek, 12 kwietnia 2010

Video: Hiphopowcy wobec żałoby narodowej

Na chwilę dajemy spokój zespołom rockowym, ponieważ jesteśmy zażenowani tym, że w tak płytki i pretensjonalny sposób ktoś stara się zabrać głos w sprawie tragedii sprzed dwóch dni:


Zła Obsesja



Zdjęcie: Myspace zespołu


Totalnie porażeni genialnym mailem od jednego z naszych czytelników w dzisiejszym wpisie pozwolimy sobie zacytować bezpośrednio jego część. Prezentujemy bez zmian z dodanym linkowaniem.
No i wielki big up dla autora Lwpeig, dzięki.

"Oj, zła obsesja. Pamiętam że kiedyś jakaś biedna kobieta szukała zespołu który by chciał z nimi zagrać. Nikt nie chciał. Świetne/debilne teksty. Rock The City zamiata.
Szkoda że skasowali domową sesję zdjęciową gdzie gitarzysta prężył się z gitarą w klapkach a w tle było widać niepościelone łóżko. Polecam też klipy live żeby zwrócić uwagę na wizerunek sceniczny. Bardzo pouczające doświadczenie. Panowie czasem lubią zabłysnąć wytatuowanym męskim torsem lub przyodziać obciachowe okulary ala Gulczas. A perkusista czasem lubi zjeść swój nos:

czwartek, 8 kwietnia 2010

CF 98


Zdjęcie: Myspace (banner reklamowy)

Trudno będzie skrytykować ten właśnie zespół. Myspace odpicowany, ozdobiony profesjonalnymi grafikami, sesje zdjęciowe też w sumie mało kompromitujące. Jednak ich chamski baner wyświetla się z taką częstotliwością polskim użytkownikom portalu Myspace, że po prostu musieliśmy zareagować. Tuż przed premierą ich albumu "Nic do stracenia" postanowiliśmy przyjrzeć się bliżej twórczości CF 98.
I jak? Po pierwsze wszystkie kawałki zrobione sa na jedno kopyto. Żaden nie wyróżnia się ani chwytliwą melodią, ani wpadającym w ucho refrenem, ani choćby intrygującym tekstem. Monotonny wokal Karoliny Duszkiewicz zaczyna drażnić mniej więcej po pierwszej minucie słuchania, a chłopięce chórki są co najmniej nie na miejscu. Tło muzyczne ogranicza się głównie do napierdalania na perkusji. Najbardziej bawią nas jednak etykietki, jakie zespół sobie obrał na Myspace: pop punk (no nich im będzie), rock (to dość szerokie pojęcie), shoegaze. Tak, dobrze widzicie: shoegaze! No to mamy polskich następców Jesus and Mary Chain! Możemy być dumni.
Po drugie, jeśli już krakowskie dzieciaki chciały się bawić w prostego kalifornijskiego punka, to może naprawdę lepszym rozwiązaniem byłoby śpiewanie po angielsku? Uniknęliby wtedy popadania w taką pretensjonalność:
Małymi krokami osiągam wielki cel, a jasny świt na czerwono prześwietla mi powieki. ("Chmury")
Każdy los wygrywa. Czasem jeden trochę mniej. Twoja kolej, poczuj niekosmiczny efekt halo. ("Efekt Halo")
Walka nie zawsze równa jest
Najlepiej o tym wiesz

Bo też wybrałeś swoje życie sam
("Walka Królestw")
Po trzecie: nazwanie jednej ze swoich pioseneczek imieniem i nazwiskiem postaci tak kultowej jak Johnny Cash może się okazać bardzo kiepskim posunięciem. Coś nam mówi, że niejeden raz CF 98 dostaną po uszach za szkalowanie pamięci tak wielkiego muzyka.

Myspace CF 98: www.myspace.com/cf98
CF 98 na Facebooku

P.S.1 Ten wpis był średnio śmieszny. Przepraszamy. Ale czasem nam nawet ręce opadają.
P.S.2 Dziękujemy wszystkim czytelnikom za liczne propozycje zespołów do opisywania - na pewno skorzystamy!

środa, 7 kwietnia 2010

Video: Jedenu "Żyżowe Żyrafy"

They Are From Poland z dumą informuje wszystkich czytelników, że od dzisiaj ruszamy z nowym cyklem postów. Będziemy publikować i komentować klipy wspaniałych polskich zespołów. Zarówno tych, o których już pisaliśmy, jak i tych, o których dopiero napiszemy. Na początek przyjrzymy się ponownie zespołowi Jedenu.


Spróbujmy sobie wyobrazić ową imprezę: kiedy żony i dzieci poszły już spać, zmęczeni wielogodzinnym grillowaniem panowie wyjęli czwartą flaszkę i zabrali się za komponowanie tej jakże imprezowej piosenki. Wprawieni w iście rockandrollowy stan, ułożyli taki oto tekst:

W kratę koc
Nie będzie mi zimno w tę noc
Choć za oknem ujemnie, przyjemnnie
W środku mi dobrze jest
Zobacz mnie poczuj mnie
Ogrzej się

Znowu drżysz
I myślisz co będzie jutro
Pojutrze czy wejdzie czy przejdzie
Humor ten
Może śmiech może czek
Może płacz może pech

Nic to

Bo niebo nad nami
Się nie zawali
Więc jeśli chcesz wejść
To weź drabinę

Żyżowe żyrafy
Z różowym brzuchem
Łosicy
Już nie walczą

Czerwone kermity
Jak nie zapomną
To może przyjdą
Znów za chwilę

Moje myśli i Twoje

Nam zatańczą

wtorek, 6 kwietnia 2010

Renesans


Zdjęcie: Myspace zespołu

Pojawiły się komentarze, że lubujemy się w znęcaniu się nad początkującymi kapelami. Żeby im zaprzeczyć, dziś pod lupę weźmiemy radomski zespół Renesans, który na rynku muzycznym istnieje od lat dziesięciu. I co się wydarzyło przez tę dekadę? Zespół zagrał ponad 200 koncertów (podobno już sami stracili rachubę), a ich najważniejszym osiągnięciem jest występowanie jako główna atrakcja na finale WOŚP (i to w Wierzbicy!). I mimo że historia zespołu jest dość dłuuuuga, na próżno szukać w niej wydarzeń istotniejszych niż "nawiązanie stałej współpracy z Ośrodkiem Kultury i Sztuki Resursa Obywatelska" czy dołączenie nowego basisty (z którym współpraca układa się doskonale!). Trochę mało jak na dziesięć lat.
Chłopaki też dość niedawno odkryli Myspace'a (kwiecień 2009), co tłumaczy ilość wejść na ich profil, na chwilę obecną 7941.
Aha, i żeby nie było, ze potrafimy tylko krytykować... Pochwalić też umiemy, gdy jest za co. PIĘKNY PIES!

Strona zespołu: renesans.radom.pl
Myspace zespołu: www.myspace.com/renesansradom

sobota, 3 kwietnia 2010

Nieprzygoda



Zdjęcie: Myspace Zespołu


Idą święta Wielkanocne zatem kompletnie bez związku z tym opisujemy dziś zespół ze Szczecina. Grupa Nieprzygoda powstała dokładnie dwa lata i dwa dni temu(w ramach pierwszo-kwietniowego żartu?). Skąd to wiadomo? Z bio zespołu oczywiście:

"Oficjany początek zespołu to 1. kwietnia 2008 roku, kiedy to odbył się pierwszy koncert w klubie Delta, w Szczecinie."

Zawsze mnie zastanawiało jak to jest, że wiele kapel swój początek określa z taką dokładnością. Co, spotyka się nagle kilka osób mówi, że zakładają zespół, konstytuują się i pozamiatane?

Nie zmienia to jednak faktu, że w przypadku zespołu Nieprzygoda całe bio nie trzyma się kompletnie kupy i jakoś średnio gramatycznie zostało skonstruowane.

"I tak 5 chłopaków z jednej szkoły tj. LO3 w Szczecinie zaczęli tworzyć własny zespół. " WTF?

Zresztą, co tu dużo gadać. O wiele ciekawsze przykłady radosnej twórczości literackiej znajdujemy na blogu zespołu. Wszystko napisane na staropolską szlachecko- gawędziarską modłę ewentualnie przyprawioną delikatną domieszką pseudokomunistycznego stylu. Przeglądając bloga dowiedzieliśmy się również skąd wzięła się nazwa grupy! Otóż zainspirowana została ona tytułem trzeciego albumu(tu musieliśmy zrobić mały risercz powered by Google) wielce zasłużonego dla krajowej sceny alternatywnej zespołu Happysad! A co ciekawe:

" iii... zostajemy 'nieprzygoda', oficjalnie, mamy nawet pozwolenie odgorne od happysadu i jest mega, wiec cieszcie sie wszyscy. " (pisownia i formatowanie oryginalne)

Myślicie, że to koniec??? O nie! Nieprzygoda została wybrana jako jeden z pięciu zespołów, które w swoim profilu Myspace promować będzie zespół Seven Nation Army!!! Nie czujemy się na siłach aby jakoś skomentować to niezwykłe wydarzenie, zatem lepiej sprawdźcie sami TU.

No więc namaszczenie odgórne bogów andergrandu już jest, ruszamy na podbój świata!

Myspace zespołu: www.myspace.com/nieprzygodaszczecin

piątek, 2 kwietnia 2010

Morfina



Zdjęcie: Myspace zespołu

Dziś wybieramy się do Wrocławia. To piękne miasto poza wspaniałymi zabytkami, prężną działalnością klubu Firlej(szacunek naprawdę!) może się również poszczycić zespołem Morfina!
Morfina to jak wiecie jeden z mocniejszych leków przeciwbólowych, a tu niestety boli bardzo... więc coś jest na rzeczy.
Sam wygląd Myspace zdecydowanie sugeruje alternatywne granie. Clipartowe nutki i podziały rytmiczne na 5/6 zdecydowanie mówią, że możemy mieć do czynienia z rodzimym Dillinger Escape Plan. Tymczasem po włączeniu playera okazuje się coś innego. Kawałek "Inny Czas" to typowy przykład polorockowego łojenia, który celuje w publikę niby alternatywną, ale po zdjęciu z gitar przesterów bardziej przypomina wcześniejsze dokonania Doroty Rabczewskiej i zdecydowanie nadaje się na rodzinny festyn z okazji majówki. Wszystko okraszono ambitnymi tekstami, które jak większość muzycznej poezji pisanej w naszym języku pokazuje, że już naprawdę lepiej tworzyć po angielsku, bo zdecydowanie mniej boli.

"Każdego dnia gdy patrzę na siebie już wiem dlaczego taka jestem" \m/

Bio zespołu sklecono równie ambitnie. Na typową modłę "podsumowujemy z największymi szczegółami, ale na śmiesznie". Ot pierwszy z brzegu przykład:

"Swoją przygodę z muzyką rozpoczął w wieku lat pięciu tłukąc tłuczkiem do ziemniaków po wszystkich talerzach w domu w rytm jakże popularnego hitu harcerskiego „Smoke on the water”.

Zabawne i fascynujące!

Zwiedzanie profilu kończymy w galeriach w których dzieją się rzeczy o jakich nie śniło się żadnym fotografom mody! Zaglądając TU możemy podziwiać gustowną Morfinową sesję i pooglądać od 2 do 7 takich samych zdjęć w różnych opcjach kolorystycznych oraz okraszonych różnymi fotoszopowymi akcentami. Ewentualnie pozachwycać się możemy rock'n'rollowymi popisami na rurze. Atrakcji aż nadto. No i na koniec najważniejsze. Stylówa zespołu to lata 80 po maksie, a gitarzysta wygląda jak Vai! I za to ich akurat uwielbiamy!!!

Myspace zespołu: www.myspace.com/morfinapoland

EDIT: zdjęcie Vaia

czwartek, 1 kwietnia 2010

Chatka Władka



Zdjęcie: Myspace zespołu

Polskie kapele biją chyba kolegów z innych krajów pod względem innowacyjności w wymyślaniu swoich nazw. Jeszcze rozumiem nazwanie metalowego zespołu czymś w stylu Satanic Destructors of Mids albo Pandemonic Reapers of Souls, ale nazwanie czegoś co ma reprezentować twoją twórczość i wizerunek Syndrom Kreta czy Dziad Zakonnicy to jakiś totalny kwas...
Zazwyczaj ma być po prostu "śmiesznie", ale czasem nawet my nie jesteśmy się w stanie tej rzekomej śmieszności i dystansu do siebie dopatrzeć. No bo jak usprawiedliwić, wyjaśnić, zrozumieć (niepotrzebne skreślić) nazwanie zespołu Chatka Władka? Śmieszne to to raczej średnio jest. (Jak kogoś bawi to napiszcie komenta, może nasze poczucie humoru zostało zbyt zdewastowane przez Family Guy) Marketingowo też dość słabe bo po wpisaniu w Google nazwy grupy wyskakuje strona gospodarstwa agroturystycznego na Suwalszczyźnie. No a o ile bio zespołu nie kłamie to w składzie ze świeczką szukać jakiegokolwiek Władysława. Dziwne.
Faktem jest, że zespół pochodzi z Celestynowa i gra coś opisanego tak:

"(nasza) muzyka to mieszanka rocka, popu, jazzu, swingu,country... Każdy z nas ma inny gust muzyczny, dlatego też staramy się łączyć i eksperymentować w taki sposób,aby nasze aranżacje były ciekawe i urozmaicone."

No skąd my to znamy? Chyba każdy tak pisze.
Odpalając umieszczony po prawej stronie player możemy się zapoznać z twórczością Chatki Władka i przekonać, że stwierdzenie "mieszanka rocka, popu, jazzu, swingu,country" równie dobrze można zastąpić: "W sumie to za cholerę nie mamy pomysłu na swoja twórczość, ale może nam się uda zagrać na Przystanku Woodstock, a jak nie to choć w Opolu". Ni to rock ni to pop ni to nie wiadomo co.
Niewątpliwą ozdobą muzyki grupy są teksty, które po raz kolejny utwierdzają mnie w przekonaniu, że sejmowa komisja do spraw czystości języka powinna zakazać jakiegokolwiek tekściarstwa w ojczystym języku.
"Miałem kiedyś dom teraz budzę się tam gdzie pozwolą mi pić" A potem coś o trzcinie na wietrze i zrozumieniu kim jestem i kim jest człowiek. Sorry, ale ja nie rozumiem.
W utworze "Dobry Szlak" jest z kolei coś o szukaniu i jakichś horyzontach, zieeeew. Czy na prawdę wszyscy muszą śpiewać od 30 lat o tym samym?



Myspace zespołu: www.myspace.com/chatkawladka